Czwartek, bardzo zimno, II dzień spotkania z kapłanami -13 dzień pobytu w Nałęczowie

Wstaję po 9.00. Kawę pije w domu. Na zewnątrz 12 stopni. Dalej sprzątam mieszkanie, przygotowuję dowody dostawy i wysyłam je. Odpowiadam na maile. Kontaktuje się z różnymi osobami przez telefon. Kapłani (już tylko 3) przyjeżdżają po 11.00. Pijemy kawę i jedziemy do Wąwolnicy, gdzie jeden z kapłanów odprawia Mszę Święta w kaplicy zamkowej pod figurą Matki Bożej kębelskiej. Jedziemy do miejsca objawień, a potem do karczmy „Maciejowa Chata”, gdzie jemy obiad. Odwożą mnie do domu. Przygotowuję dom na obchody kolejnej rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich jednego z księży. Przyjeżdżają po 19.00. Rozmowy trwają do 22.00. Przyjeżdża wtedy czwarty kapłan. Rozmowy trwają jeszcze do 23.00, a potem pożegnania przed domem przeciągają się do 23.20. Sprzątam mieszkanie i układam się powoli do snu, skonany.
Kot początkowo boi się tylu ludzi w domu i leży w sypialni na kołdrze. Potem się ośmiela i zaczyna wychodzić na dwór. Drzwi do ogrodu są zamknięte. On wychodzi i wraca po kilku minutach (bo zimno) kilkanaście razy, a ja muszę mu otwierać drzwi. Wreszcie koło 23.00 pada nieprzytomny na kanapie i zasypia snem sprawiedliwego

Ten wpis został opublikowany w kategorii Nałęczów 2024. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz