Archiwa kategorii: Nałęczów 2024

Wstaję o 9.00. Po kawie pakuję paczkę dla jednej z księgarni, generuję etykietę, płacę rachunki. Jedziemy z gospodynią do miasta. Wrzucam paczkę do paczkomatu, robię zakupy na sobotę i niedzielę (będę już na Mazurach z żoną). W domu przygotowuję scenariusze … Czytaj dalej →

Kot wrócił 0 23.50 i poszedł spać. Budzi mnie przed 9.00. Chłodno. Pije kawę w domu. Opłacam przez internet rachunki, przygotowuje scenariusze do programów, nagrywa 4 programy. Jadę rowerem do Nałęczowa. Robię zakupy. Trochę włóczę się po uzdrowisku. W poniedziałek … Czytaj dalej →

Kot wrócił (głodny) o 2.00 w nocy. Dziś spróbuję go zamknąć w domu o północy. Budzę się 9.30, a kot o 10.00. Rano jest 27 stopni. Piję kawę w ogrodzie. Opracowuję Podsumowanie Tygodnia. Orientuję się, że kot nie ma już … Czytaj dalej →

Wstaję o 9.00. Już jest ciepło. Piję kawę w ogrodzie. Kot budzi się o 9.30. Długo siedzę w ogrodzie rozkoszując się podzwrotnikowa pogodą. Siedzę obok surfinii o tysiącu kwiatów. Zbliża się do niej wielki owad i zawisając nieruchomo w powietrzu … Czytaj dalej →

Ostatnio zdanie z notatek poprzedniego dnia to: „ Kot wypada w noc”. (jest gdzieś 23.30). Zaczynam go szukać po 1,00. Nie siedzi na stryszku ani w „swoich” krzakach. Gaszę światła. Zostawiam otwarte drzwi do ogrodu. Kładę się do łóżka i … Czytaj dalej →

Kot budzi mnie piszczeniem o 9.00. Gdy widzi, że się obudziłem ucieka i chowa się. Otwieram mu drzwi do ogrodu. Robię kawę i zasiadam w ogrodzie. Jest 25 stopni. Płacę podatki, załatwiam maile i idę na spacer do wąwozu. W … Czytaj dalej →

Budzę się o 10.45. Budzę kota. Kawę wypijam w ogrodzie. Jest 25 stopni. Piorę ręcznie pozostałe koszule i spodnie. Gdy jestem w łazience słyszę jak ktoś wchodzi z ogrodu do kuchni i otwiera szafkę. Jestem zdziwiony, bo nikogo nie ma … Czytaj dalej →

Biję rekord tego roku: budzę się i wstaję o 8.30. Nie jest za ciepło, choć dzień ma być upalny. Kawę piję w domu. Kot wskakuje mi na kolana. Macam mu szyję w poszukiwaniu kleszczy (co bierze za wielką pieszczotę) i … Czytaj dalej →

Wstaję przed 10.00. Kawa w ogrodzie, podlewam kwiaty, ubieram się niedzielnie. O 11. 40 wychodzę przed bramę. Przyjeżdża trójka patronów. Jedziemy na sumę do Kościoła w Wąwolnicy. Po Mszy Świętej na chwilę do kaplicy zamkowej, gdzie jest cudowna figura. Ciekawe, … Czytaj dalej →

Wstaję po 9.00. Piję kawę w ogrodzie. Sprzątanie, telefony. O 11.00 przyjeżdżają trydenccy Słowacy z Bratysławy (małżeństwo), a potem Patroni z „La Musica”, doktorant z Lublina. Długo rozmawiamy w ogrodzie. Słowacy nagrywają ze mną 2 programy w domku w ogrodzie. … Czytaj dalej →