Wielkie Wakacje – dzień 1 – 28 maja: w maju jak w garncu

O 10.00 synowie ładują książki i rzeczy przygotowywane przeze mnie do ciężarówki, którą podjechał mój kolega z uczelni Darek, przedsiębiorca i czynny teolog. Po dwóch godzinach jesteśmy na miejscu. Zamykam kota w mieszkaniu ( część dołu willi z oddzielnym wejściem i wyjściem do oddzielnego ogrodu) i jedziemy załatwić formalności związane z umieszczeniem Księdza Arcybiskupa w sanatorium (przywiózł go znajomy ksiądz „trydencki”, który od razu odjechał spiesząc się gdzieś na drugi koniec Polski). Idziemy wszyscy na obiad. Raz świeci słońce i jest prawie gorąco, raz leje deszcz i zaczyna być zimno. Po obiedzie odprowadzamy Arcybiskupa i udajemy się spacerkiem, przez kipiące zielenią lessowe wąwozy, do domu. Chwilę rozmawiamy pijąc herbatę. Pełno kwiatów i chóry ptaków. Darek odjeżdża, a ja zaczynam rozpakowywać pudła i trwa to do północy. Ciężki początek.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wielkie Wakacje 2022. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz